Po ostatnich pomeczowych rozmowach z trenerem Krzysztofem Weresem i bramkarzem Kamilem Kowalem postanowiliśmy kontynuować serię krótkich, pomeczowych wywiadów z naszymi piłkarzami.
Po zwycięskim spotkaniu poprosiliśmy dwóch zawodników o podzielenie się swoimi opiniami na temat ostatniego. Co nam powiedzieli Paweł Czaja i Łukasz Obuch?
Serdecznie zapraszamy do rozwinięcia.
- Pawle, 10, 11 gol dzisiaj, świetny wynik. Jaka jest Twoja recepta na strzelanie tylu bramek?
- Myślę, że drużyna. To jest jedyna recepta. Prawdę mówiąc jakbym strzelił wszystko to co miałem to bym miał 20 goli albo i 25 nie mniej jednak to żadna moja zasługa. Gram po prostu w dobrej drużynie, która stwarza mi mnóstwo sytuacji. Udało się 11 nie jest źle, ale do końca jednak zadowolony nie jestem. Dzisiaj również miałem kilka sytuacji, powinienem strzelić 3, strzeliłem 2 a spudłowałem najłatwiejszą prawdę mówiąc.
- Jak ocenisz dzisiejsze spotkanie?
- Spodziewaliśmy się, że mecz będzie właśnie tak wyglądał. Małe boisko, ciasno, drużyna nastawiona defensywnie co miało odzwierciedlenie w liczbach choćby spora ilość rzutów rożnych, żeby nie przesadzić było ich chyba z 10. Przez środek boiska nie szło początkowo nic zrobić, graliśmy skrzydłami jednak obrońcy skutecznie to blokowali i stąd pewnie ta liczba. Początkowo one nie wychodziły jak trzeba ale potem wpadły 2 pod rząd. Później dobrze weszliśmy w drugą połowę i można powiedzieć, że potoczyła się prawie pomyślnie. Udało się szybko strzelić na 4-0. Później niestety karny dla Kraczkowej nie wiadomo skąd, na pewno szkoda, bo osobiście wolałbym wygrać 0-3 niż 1-5, mimo lepszego bilansu bramkowego
- Przed nami mecz z Krzemienicą. Dla kibiców najważniejszy mecz, najważniejsze derby w tym sezonie. Mimo, że Dąbrówki grają w tej samej lidze i z całym szacunkiem do chłopaków, to jednak spotkanie z Jaworem będzie miało całkowicie inna wagę. Jakie jest Twoje nastawienie do tego meczu.
- No tak słyszałem, że to będzie dla kibiców najważniejszy mecz, najważniejsze derby. Jestem tutaj dopiero pierwszą rundę więc jeszcze nie miałem okazji aż tak bardzo tego odczuwać. Nie mniej jednak grałem do tej pory w różnych drużynach w wielu spotkaniach o wadze derbów i wiem co to znaczy. Chcemy wygrać ten mecz, nie boimy się nikogo zwłaszcza że gramy u siebie. Uważam też, że naszym największym rywalem jesteśmy my sami, potem Stal Łańcut i jeśli będziemy grać nawet na 80% tego co potrafimy to nikt nie jest w stanie nam zagrozić. Krzemienica prawdopodobnie nastawi się agresywnie z racji tego, że jesteśmy liderem i jesteśmy z Czarnej ale tak jak powiedziałem, nie boimy się nikogo i jeśli zagramy swoje to na pewno wyjdziemy z tego pojedynku górą, a jeśli sprawi to kibicom jakąś dodatkową radość kibicom to również i nas bardzo to ucieszy.
- Łukasz, świetny mecz w obronie okraszony bramką, prosiłbym Ciebie o kilka słów podsumowania tego spotkania.
- Wiesz, tak połowicznie mogę się z tym zgodzić. Bramka, fajnie, cieszę się bardzo, ale jest to zasługa całej drużyny, liczy się wynik, idzie w świat, mamy 9 wygraną z rzędu to też ma spory wpływ na morale ekipy, wszyscy się z tego cieszymy. Dążymy do swojego celu czyli awansu do Okręgówki i jak do tej pory jesteśmy na najlepszej drodze. W tym spotkaniu błędy się pojawiały, sam je zauważyłem także po swojej stronie. Staramy się to eliminować na treningach i również w trakcie meczu kiedy koledzy podpowiadają. Powiedzmy sobie wprost, trzeba to wyeliminować, żeby te błędy się w kolejnych meczach nie pojawiały
- Pierwsze 20 minut były dość nerwowe, niepewne, kibice nie byli pewni naszej gry. Co zrobić, żeby temu zaradzić.
- Myślę, że to nie pierwszy mecz gdzie w początkowej fazie spotkania poznajemy rywala i boisko poprzez cierpliwe rozgrywanie od tyłu. Staramy się nie napalać, nie wprowadzać jakiegoś chaosu tylko spokojnie podawać, rozgryzać przeciwnika co przynosi efekty w późniejszej fazie i tak też było tym razem. Po średnim początku później zaczęliśmy grać swoje i to przyniosło efekt.
- Przed nami prawdziwa kibicowska gratka czyli mecz z Krzemienicą. To nie ten sam poziom derbów jak z Dąbrówkami czy grającą klasę niżej Medynią. Jakie jest Twoje nastawienie do tego spotkania?
- Moje nastawienie jest takie samo jak do każdego innego meczu z tego prostego względu, że jestem tutaj nowym zawodnikiem zaczynam przygodę w Czarnej od tej rundy, która właśnie jest rozgrywana więc totalnie nie znam drużyn przeciwnych z wyjątkiem Grodziszczanki, z którą rywalizowałem jeszcze w barwach Korony Rzeszów. Tak jak wspomniałem wcześniej, przygotowuje się do tego meczu tak jak do każdego innego nieważne od tego kto którą pozycję w tabeli zajmuje, tym bardziej że warunki pogodowe i boiska są bardzo różne więc czasem to pomaga a czasem przeszkadza ale każda drużyna ma takie same warunki. Nie mniej jednak liczymy na zwycięstwo.
7
